Za którym razem zdaliście prawo jazdy? :) Swiat Moich Historii · September 15, 2021 · September 15, 2021 ·
Mariia Tsiptsiura: Jak wyglądały stosunki ukraińsko-polskie na poszczególnych etapach? Jarosław Josypowycz Hrycak: Stosunki ukraińsko-polskie jako stosunki narodowe zaczęły się kształtować w XIX w. Możemy powiedzieć, że konflikt ukraińsko-polski rozpoczął się od kampanii Włodzimierza Wielkiego. Nie powiedziałbym, że to była wojna między społeczeństwami, między narodami. To była walka o terytorium. Co więcej nie zapominajmy, że monarchowie ukraińscy i polscy nie tylko walczyli ze sobą, ale także zawierali małżeństwa. Powiedziałbym, że mniej więcej nasze relacje zaczęły się kształtować w XIX w. I to można nazwać pierwszym etapem: od Rzeczypospolitej i rewolucji francuskiej do wojny polskiej. Potem rozpoczął się etap walk – od I wojny światowej do końca II wojny światowej. To także okres wojny ukraińsko-polskiej, naznaczonej przemocą i dużymi stratami po obu stronach. Trwało to do 1947 r. Następnie miał miejsce okres przymusowej normalizacji naszych stosunków, związany z przesiedleniem Ukraińców w głąb Polski (operacja "Wisła"). Zobacz także: Olbrzymi problem dla Ukrainy. Jedyne wyjście prowadzi przez Polskę Kluczową rolę na drodze do pojednania odegrało dojście do władzy "Solidarności" w Polsce oraz stanowisko redaktora pisma "Kultura" Jerzego Giedroycia, który pisał: "Dla dobra przyszłości Polski Polacy muszą uznać, że Wilno jest miastem litewskim, a Lwów jest miastem ukraińskim". Polityka zagraniczna "Solidarności" opierała się na "doktrynie Giedroycia". Po upadku komunizmu zaczął się okres otwartych stosunków polsko-ukraińskich jako dwóch niepodległych państw. Główną cechą tego okresu jest pojednanie. Pełne problemów, ale jednak pojednanie. Co wpływało na to pojednanie? Próby pojednania rozpoczęły się dawno temu. Najwcześniejsza znana mi próba pojednania miała miejsce podczas Wiosny Ludów (1848-1849), kiedy w Europie rozpoczęła się fala rewolucji. W 1848 r. w Pradze zwołano Kongres Słowiański. W wyniku negocjacji polsko-ukraińskiej komisji osiągnięto porozumienie pod nazwą "Negocjacje Rusinów z Polakami w Galicji" o równości politycznej, kulturowej, narodowej i językowej Ukraińców galicyjskich z Polakami. Była to próba pojednania we wspólnej walce z tyranią, próba zjednoczenia się w celu przeciwstawienia się niemieckiemu nacjonalizmowi na ziemiach słowiańskich. Od tego czasu próby pojednania nie ustały. Jednym z najbardziej znaczących była "Nowa Era" – porozumienie między ukraińską i polską frakcją z 1890 r., które zostało podpisane we Lwowie i umożliwiło normalizację naszych stosunków. Jednak pojednanie nie może mieć jednego decydującego punktu. Pojednanie jest jak jazda na rowerze — musisz cały czas pedałować, inaczej upadniesz. Nie ma pojednania raz na zawsze. Powinny to być akcje stałe. Zobacz także: Nie żyje polski ochotnik walczący w Międzynarodowym Legionie Obrony Ukrainy Ważnym krokiem było również spotkanie "Solidarności", która właśnie doszła do władzy, z przedstawicielami delegacji ukraińskiej. Miało ogromne znaczenie, bo strony zaczęły ze sobą rozmawiać na wysokim szczeblu. Kluczowy jest również fakt, że Polska była pierwszym krajem, który uznał niepodległość Ukrainy. I była to świadoma decyzja grupy przywódców rządu, którzy całą noc czekali na wyniki referendum, aby Polska jako pierwsza pogratulowała Ukrainie. I im się udało. Istotna jest dla nas także wspólna polsko-ukraińska modlitwa pojednania, która odbyła się po raz pierwszy w listopadzie 2002 r. we Lwowie. Akcja ta była inicjatywą Polaków i Ukraińców, którzy opowiadali się za dialogiem i porozumieniem między narodami. I to jest ważne, ponieważ ​​sam Lwów był historycznie punktem konfliktu w naszych stosunkach. Nasze stosunki rozwinęły się w okresie Kuczmy-Kwaśniewskiego i Juszczenki-Kaczyńskiego. Potem nastąpił okres ochłodzenia, który był związany z dojściem do władzy Wiktora Janukowycza. Nastąpiło pogorszenie relacji i wrócił nierozwiązany problem wokół Wołynia. To było i nadal jest przeszkodą. Nie wiem, czy ten problem kiedykolwiek zostanie rozwiązany. Zobacz także: Lublin: pięć miesięcy wojennej solidarności z Ukrainą "To jest pewien scenariusz, który działa" Czy da się to rozwiązać? To jest nasza wspólna historia i nie jesteśmy w stanie jej zmienić. Czy nasze narody mogą to zaakceptować i iść dalej? Osobiście uczestniczyłem w kilku próbach rozwiązania tego problemu. Jestem przekonany, że pełne i całkowite rozwiązanie tego problemu naszych stosunków zajmie dużo czasu. Inną ważną kwestią jest to, że pełne pojednanie i zrozumienie w tak ważnych sprawach, jak tragedia wołyńska, nie powinno mieć miejsca w warunkach zagrożenia zewnętrznego. Jestem pewien, że możemy to wypracować w przyszłości. A warunkiem wstępnym będzie zakończenie wojny w Ukrainie i przystąpienie Ukrainy do Unii Europejskiej. Stworzy to pewien klimat do przezwyciężania przeszłości na rzecz przyszłości. A jak powinien wyglądać ten model pełnego pojednania? System uzgadniania jest stosunkowo nowym systemem. Powstał w Europie Zachodniej po wojnie. Pierwsze było pojednanie francusko-niemieckie. Ich droga była bardzo długa, ale w końcu udało im się osiągnąć porozumienie. Moja teza jest taka, że ​​pojednanie ukraińsko-polskie odgrywa tak samo ważną rolę w Europie Wschodniej, jak pojednanie francusko-niemieckie w Europie Zachodniej. Pozwala przecież szerzyć tę koncepcję i ducha Europy. To jest pewien scenariusz, który działa. Dalsza część artykułu znajduje się pod materiałem wideo: To nie znaczy, że możemy zapomnieć o wojnie. Kluczem do porozumienia francusko-niemieckiego było przyznanie się Niemców do winy. I były pewne akty symboliczne z obu stron. Najbliższym modelem, jaki moglibyśmy zastosować, jest pojednanie polsko-niemieckie, które zainicjował polski biskup, pisząc list do biskupów niemieckich, którego głównym przesłaniem było to, że "przepraszamy i prosimy o przebaczenie". Wywołało to oburzenie wśród wielu Polaków, którzy nie rozumieli, za co przepraszają. Chodzi o formułę: przeprosiny od obu stron, które obiecują, że nigdy nie powtórzą tego, co się stało. To rytuał, który powinien mieć miejsce. Myślę, że udało nam się już dojść do porozumienia w sprawach Lwowa. W kwestii Wołynia nadal jesteśmy na tej drodze. Krótko mówiąc, model powinien brzmieć: obie strony uznają tragedię, obie strony przepraszają i obiecują, że nigdy nie powtórzą tego, co się stało? Kluczową ideą jest: nigdy więcej. Potrzebny jest jednak długi dialog i wysiłki po obu stronach. Papież Jan Paweł II był gorącym zwolennikiem pojednania ukraińsko-polskiego. Gdy w Rzymie odbyło się spotkanie biskupów ukraińskich i polskich, padły słowa kluczowe: "Przebaczamy i prosimy o przebaczenie". W dzisiejszym współczesnym świecie czasami myślimy, że możemy obejść się bez Boga. Cóż, na pewno nie w sprawach pojednania — to powinno być pogodzeniem wartości. Zobacz także: Rosja planuje dalszy rozbiór Ukrainy. Ławrow zdradził szczegóły Na początku naszej rozmowy zauważył pan, że mimo trudnej wspólnej historii Ukraińcy i Polacy zawsze mogli się zjednoczyć w obliczu wspólnego zagrożenia. Przykładem jest sojusz Piłsudskiego i Petlury w 1920 r., kiedy zawarto ukraińsko-polskie porozumienie o wspólnej walce z bolszewicką Rosją. Ukraińcy uczestniczyli w polskiej armii Andersa, kiedy walczyliśmy z Niemcami. Jednym z powodów, dlaczego tak ważne jest dla nas pojednanie, jest obecność wspólnego wroga. W polskiej literaturze początku XIX w. istniała szkoła, która gloryfikowała Ukrainę i niosła ideę zjednoczenia się na rzecz wolności przeciwko wspólnemu wrogowi. Była retoryka powstania 1863-1864 "za wolność naszą i waszą" na ziemiach dawnej Rzeczypospolitej, gdzie razem z Polakami brali udział Litwini, Białorusini i Ukraińcy. To także retoryka zjednoczenia w obliczu zagrożenia. Jednak tezy te spotkały się ze słabym odzewem w społeczeństwie i miały charakter sytuacyjny. Kluczowym warunkiem było przecież uznanie granic. Oparcie dialogu na uznaniu granic, co oznacza brak możliwych ingerencji na terytorium z obu stron. I to też jest ważny składnik formuły pojednania. Na przykład, jeśli powiemy, że kiedyś w przyszłości pojawi się kwestia pojednania ukraińsko-rosyjskiego, to jest to niemożliwe, dopóki Rosja nie uzna Krymu i Donbasu za terytorium Ukrainy. Ukraińcy i Rosjanie mają bardzo różne poglądy na świat i przyszłość. A w jakim stopniu Ukraińcy różnią się od Polaków? Kluczową rzeczą, która łączy Ukraińców i Polaków, jest potrzeba wolności. To nie jest puste słowo dla obu naszych państw. To jest wybór demokracji. Łukaszenko czy Putin nie mogą pojawić się w Polsce, czy w Ukrainie, chociaż były próby. Mamy silne i zorganizowane społeczeństwo, które jest instrumentem powstrzymywania pojawienia się takich dyktatorów. I w tym sensie Ukraińcom znacznie bliżej do Polaków niż do Białorusinów czy Rosjan. Zobacz także: Łukaszenko straszy "nuklearną otchłanią". Ma apel do Ukrainy "Dzisiejsza wojna w Ukrainie określa, jaki będzie przyszły świat" Jak niesamowite wsparcie, udzielone Ukraińcom przez Polaków, wpłynie dziś na przyszłe pojednanie między naszymi krajami? Wydaje mi się, że to kolosalnie duży krok w kierunku ostatecznego pojednania. Tak, dzisiaj nasze pojednanie nabrało ogromnego tempa. I to prawie cud. Ten cud został przygotowany przez ludzi z obu stron, którzy szczerze wierzyli w przyszłość naszych dwóch krajów i relacje między naszymi narodami. Ważne jest, aby pamiętać, że nic nie trwa wiecznie. To jest praca, którą każde pokolenie powinno wykonywać i nadal pracować nad tym zagadnieniem. Dziś wojna w Ukrainie nie jest tylko konfrontacją z Rosją. To walka dwóch wielkich obozów na świecie. Jest jeden obóz – Rosja, Białoruś, Chiny i inne państwa, dla których schemat "Łukaszenko-Putin" jest bliższy. A z drugiej strony wolność i demokracja. A dzisiejsza wojna w Ukrainie określa, jaki będzie przyszły świat. W tej walce Polska dokładnie wie, po której jest stronie, dlatego jest naszym największym sojusznikiem. A szanse na długoterminowe pojednanie ukraińsko-polskie wzrosną dziesięciokrotnie po wejściu Ukrainy do Unii Europejskiej. Przecież nie można sobie wyobrazić konfliktu między dwoma państwami w UE. To strefa spokoju, w której możesz rozmawiać bez presji i stresu, także o swojej przeszłości. Rosja historycznie i głęboko odczuwała nienawiść do Ukraińców. Czy możemy mówić o takim samym stosunku Rosjan do Polaków? Nienawiść Rosji do Polski jest jeszcze dłuższa, bo to złożona nienawiść do Zachodu. Ile słyszeliśmy o Zachodzie, który chce "rozbić" i podbić Rosję. A w XIX w. w oczach wielu Rosjan głównym narzędziem Zachodu była Polska, która poprzez bunt walczyła z imperium. Teraz, w XXI w., miejsce Polaków w świadomości rosyjskiej zajęli Ukraińcy. Po uzyskaniu przez Polskę niepodległości i wyjściu z imperium rosyjskiego Ukraina stała się głównym "agentem" wpływów zachodnich. W tym sensie historycznie mamy bardzo podobne losy. Jeśli spojrzysz na sondaże i portale społecznościowe, na pierwszym miejscu wrogiem Rosji jest Ukraina, a na drugim Polska. Zobacz także: Minister obrony Mariusz Błaszczak w Kijowie o dostawach broni dla Ukrainy Czy wojnę ukraińsko-rosyjską możemy nazwać ludobójstwem? Mamy ku temu wszelkie powody. Rosja celowo zamierza zniszczyć Ukrainę. To jest zagłada etniczna i zniszczenie nas jako narodu. To jest pozbawienie własnej kultury narodowej i niepodległości narodowej. Czyli ludobójstwo narodowe. Czy jest jeszcze jakaś nadzieja na zmianę w społeczeństwie rosyjskim? Reżim Putina celowo korumpuje Rosjan. Wywołuje w nich to, co najgorsze w człowieku: niemoralność, agresję. Robiono to przez wiele lat. Kiedy zmienia się reżim, mogą się również zmienić nastroje ludności, ale po wielu, wielu latach. To zdecydowanie nie nastąpi szybko. Kluczowym warunkiem powinno być pozbawienie Rosji jej imperialnych ambicji. Serwis Onetu w języku ukraińskim Jak doszło do ataku na Ukrainę. Od Pomarańczowej Rewolucji do Donbasu i Krymu Dziękujemy, że jesteś z nami. Zapisz się na newsletter Onetu, aby otrzymywać od nas najbardziej wartościowe treści. Zobacz 6 odpowiedzi na pytanie: Tak szczerze to za którym razem zdaliście prawo jazdy: teorie i jazde? Egzamin praktyczny na prawo jazdy może stać się o wiele trudniejszy. Ministerstwo Infrastruktury i Rozwoju wpadło na pomysł, aby podczas egzaminu oceniana była także umiejętność ekologicznej i ekonomicznej jazdy. Dyrektorzy WORD-ów są temu przeciwni. Zmiana polskiego prawa związana ma być z dyrektywą komisji Unii Europejskiej. W dokumencie jest zapis o kierowaniu pojazdem podczas egzaminu praktycznego w sposób bezpieczny i czy można tę umiejętność konkretnie zdefiniować i zmierzyć? Zdaniem Zbigniewa Wiczkowskiego, dyrektora Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Słupsku jest to wręcz niewykonalne. - Właściwie jeden martwy przepis został zastąpiony drugim, równie martwym - mówi 19 stycznia 2013 roku wyszedł przepis mówiący o tym, że na egzaminie należy egzekwować tak zwaną dynamikę jazdy, czyli płynność, przełączanie biegu, itp. - Nigdy nikt nie mógł tego zdefiniować i stwierdzić, co to tak naprawdę oznacza. W praktyce trudno było określić czy chodzi o niską prędkość czy coś innego - przypomina dyrektor słupskiego WORD. Ten przepis został zlikwidowany w związku z postulatami między innymi dyrektorów Teraz wymyślono drugi przepis, który absolutnie nie był z nami konsultowany. Ekologiczne prowadzenie pojazdu jest nie do zmierzenia - ostrzega Wiczkowski. Dyrektor słupskiego WORD argumentuje, że w czasie przeprowadzania egzaminu praktycznego nie da się zbadać czy za mocno dodaliśmy gaz czy też nie. Niewykonalne jest również zmierzenie jaka ilość spalin trafi do środowiska podczas naszej jazdy. Poza tym nowy element sprawdzenia umiejetności kierowców byłby utrudnieniem nie tylko dla egzaminowanych, ale i egzaminatorów, których ocena mogłaby być bardzo subiektywna. Dla Wiczkowskiego najważniejsze jest jednak bezpieczeństwo jazdy. - Lepiej, aby świeżo upieczony kierowca, a także kursant przykładał większa wagę do bezpiecznej jazdy aniżeli do ekologii - przedstawia swoje zdanie dyrektor niedoświadczeni kierowcy jeżdżą na niższym biegu, bo boją się przełączyć na wyższy, który powoduje większe obroty. W związku z tym następuje większe spalanie i więcej spalin dostaje się do środowiska. - Ja jednak wolę, aby świeżo upieczeni kierowcy jeździli właśnie w taki sposób. Zawsze wybiorę bezpieczeństwo aniżeli ekologię - komentuje Wiczkowski i dodaje, że dyrektorzy WORD-ów zgłosili już swoje uwagi związane z tym pomysłem ministerstwu. Zobacz 5 odpowiedzi na pytanie: Za którym razem zdaliście prawko? :P. Szkoła - zapytaj eksperta (1893) Jesteś na Forum Samochodowe Wrzuć na luz Off Topic... Prawo jazdy - za którym razem zdaliście? 19 Paź 2006, 20:16 Odpowiedz z cytatem B od stycznia '98 teoria za 1-szym podejściem jazda za trzecim... wcześniej już prawie trzy lata jeździłem... staż? hmmm... jakiś czas pracowałem jako kierowiec... 1mln km za mną... jedna stłuczka z mojej winy (trzy autka uszkodzone, w tym jedno do kasacji), dwa razy jako poszkodowany... NIGDY NIE WSIADAM ZA KÓŁKO PO WYPITKU! PozdrfourupNie udzielam porad na PW - tylko forum ogólne! fourup Posty: 974Miejscowość: Kraków, Słomniki Prawo jazdy: 08 01 1999 Auto: Mercedes S124 250D Silnik: OM602 Paliwo: Diesel Typ: Kombi Skrzynia biegów: Automatyczna Rok produkcji: 1990 Wyślij odpowiedź Odpowiedz z cytatem Góra 09 Lis 2006, 10:28 Odpowiedz z cytatem Witam, Nie bede zakładał nowego tematu, bo to się tyczy prawka. Chciałem Was prosić o taką nietypową radę. W tym tygodniu mogę zacząć przepisowo kurs na prawko. Już bym zaczął robić, ale mój kolega, który też może robić kurs w najbliższych dniach powiedział, że przeklada to na wiosne, i mi też tak radzi, bo w zimie jest bardzo cięzko. Biję się teraz z myślami, bo strasznie mnie do tego ciągnie, ale z drugiej strony może faktycznie lepiej bedzie po zimie. Chciałbym Was prosić o rade,czy ktoś z Was robił kurs w zimie i może coś więcej na ten temat powiedzieć? Może to takie głupie troche , ale proszę Was o poradę. Pozdrawiam. arek_89 Posty: 903Miejscowość: Małopolska Wyślij odpowiedź Odpowiedz z cytatem Góra 09 Lis 2006, 11:58 Odpowiedz z cytatem Napewno będzie nieco trudniej, lecz myśle, że poprostu trzeba troszkę więcej uwagi zwracać na inne pojazdy. Ale i tak odradzam brania się teraz za kurs ponieważ do świąt nie zostało dużo czasu więć twoje jazdy będą odbywały się z dłuższymi przerwami. Zaczął bym po nowym roku, a może wtedy też spadną nieco ceny kursów.... Pozdrawiam Michał Posty: 483Zdjęcia: 7Miejscowość: Grodzisk Mazowiecki Wyślij odpowiedź Odpowiedz z cytatem Góra 05 Lip 2007, 02:25 Odpowiedz z cytatem Ja tak skromnie dodam, że ja za 1 P Pozdrawiam Requiem for a Dream. Piter Posty: 2945Zdjęcia: 239Miejscowość: Kłodzko Prawo jazdy: 15 03 2007 Auto: Audi A6 C5 Silnik: TDI 131KM Paliwo: Diesel Typ: Kombi Skrzynia biegów: Manualna Rok produkcji: 2001 Wyślij odpowiedź Odpowiedz z cytatem Góra Ciekawe publikacje motoryzacyjne Wybierasz się na wakacje kamperem? O tym należy pamiętać! Kamper (inaczej samochód kempingowy) to chętnie wybierany środek transportu na wakacje – dzięki niemu miejsce noclegowe mamy zawsze przy sobie. Najczęściej do prowadzenia takiego pojazdu wystarczy prawo jazdy ... Bezpieczna podróż na ferie zimowe Ferie są dla kierowców okresem wyjazdów rodzinnych w góry, na narty czy na wypoczynek. Wypadające w okresie zimowym podróże oznaczają trudne warunki na drogach, a co za tym idzie wymagają dobrego ... 05 Lip 2007, 11:37 Odpowiedz z cytatem hehe:D a na angielskim prawku można jeździć w polsce? Jak tam wyglądają egzaminy ? Jakie auta ? Pozdrawiam Requiem for a Dream. Piter Posty: 2945Zdjęcia: 239Miejscowość: Kłodzko Prawo jazdy: 15 03 2007 Auto: Audi A6 C5 Silnik: TDI 131KM Paliwo: Diesel Typ: Kombi Skrzynia biegów: Manualna Rok produkcji: 2001 Wyślij odpowiedź Odpowiedz z cytatem Góra 05 Lip 2007, 12:19 Odpowiedz z cytatem Piter napisał(a):hehe:D a na angielskim prawku można jeździć w polsce? Jak tam wyglądają egzaminy ? Jakie auta ?Pozdrawiam Ja nie musiałem zdawać żadnych egzaminów, wymieniłem drogą najprostszą, pocztową, poprzez DVLA. Tak, można na Angielskim prawku jeździć w Polsce, bo to dokument Europejski. Auta, dużo lepszej jakości niż w Niemczech, zwłaszcza Fordy lepiej klepią niż w Niemczech. A egzaminy... Można iść na drogi kurs prawa jazdy, lub płacić wyższe ubezpieczenie, wysłać aplikację na prawko tymczasowe i jeżdzić pod okiem kierowcy z kilkuletnim doświadczeniem (hm, minimum albo 2 albo 3) i po przejechaniu odpowiedniej ilości mil, godzin, nieważne czego, jak młody kierowca czuje się na siłach to idzie na egzamin pisemny, a poźniej zdaje jazdę po mieście. Wbrew pozorom wygodniej jeździ się po lewej stronie jezdni! DFireCrow Wyślij odpowiedź Odpowiedz z cytatem Góra 05 Lip 2007, 23:10 Odpowiedz z cytatem Wygodniej po lewej stronie jezdni ? Jak ja jechałem anglikiem...to mialem problem, trzymałem sie kraweznika w Polsce P Co o tym powiesz ?:P Requiem for a Dream. Piter Posty: 2945Zdjęcia: 239Miejscowość: Kłodzko Prawo jazdy: 15 03 2007 Auto: Audi A6 C5 Silnik: TDI 131KM Paliwo: Diesel Typ: Kombi Skrzynia biegów: Manualna Rok produkcji: 2001 Wyślij odpowiedź Odpowiedz z cytatem Góra 05 Lip 2007, 23:49 Odpowiedz z cytatem Bo nie wyczułeś auta, i tyle... na to trzeba trochę czasu, jakiś tydzień, nawet mniej.... Jak byłem po kilku miesiącach spowrotem w Polsce, nie miałem żadnych problemów z jazdą po prawej, ale było mi jakoś niewygodnie.... W systemie ruchu lewostronnego prawa ręka cały czas trzyma kierownicę, a lewa zmienia biegi, włącza migacze, bawi się radiem, i robi w ogóle wszystko, co w systemie prawostronnym robią obie... Byle do Australii.... DFireCrow Wyślij odpowiedź Odpowiedz z cytatem Góra 06 Lip 2007, 00:13 Odpowiedz z cytatem Ja nie lubię kierownicy po prawej stronie...zmienianie biegów lewą ręką...wrrrr... no chyba, że automacik jakiś to co innego P Requiem for a Dream. Piter Posty: 2945Zdjęcia: 239Miejscowość: Kłodzko Prawo jazdy: 15 03 2007 Auto: Audi A6 C5 Silnik: TDI 131KM Paliwo: Diesel Typ: Kombi Skrzynia biegów: Manualna Rok produkcji: 2001 Wyślij odpowiedź Odpowiedz z cytatem Góra 07 Lip 2007, 15:13 Odpowiedz z cytatem Fire Crow napisał(a):Złej baletnicy....Kwestia przyzwyczajenia. Ja nie miałem z tym najmniejszego problemu, a wcale nie jestem leworęczny. A automaty są dla leniwców, kobiet i londyńczyków yyyy kolego ja mam mercedesa z automatem:D aż tak leniwy nie jestem P Kupiłem automata dla bo ciężko dostać E klasę w manualu, a jak jest to dorypana...nie jestem leniwy Tylko wygodny Pozdrawiam Requiem for a Dream. Piter Posty: 2945Zdjęcia: 239Miejscowość: Kłodzko Prawo jazdy: 15 03 2007 Auto: Audi A6 C5 Silnik: TDI 131KM Paliwo: Diesel Typ: Kombi Skrzynia biegów: Manualna Rok produkcji: 2001 Wyślij odpowiedź Odpowiedz z cytatem Góra Tagi: prawo jazdy, samochód, kobiety, kurs, biegi, czas, kierownica, radio, Australia, stłuczka, szyby, dokumenty, ubezpieczenie, drogi, usa, kierowca, uszkodzony, mandat, mila, motocykl Off Topic...
Temat postu: Za którym razem zdaliście prawo jazdy? Ja zdałam za 1- udało mi się Prawko mam już 3 lata i żadnego wypadku/ kolizji na szczęście nie miałam Oby tak dalej Osobiście znam ludzi (dwóch facetów), którzy zdali dopiero/ aż za 13-tym i 18-tym razem
Odpowiedzi SóVocê<3 odpowiedział(a) o 14:55 Test na full punktów za 2 razem zdana, bo mi jakiś typ w elkę wjechał... Teoria za pierwszym , a praktyka za wyjechałam z placu bo poległam na łuku , już sama nie pamiętam co źle zrobiłam , chyba słupka dotknęłam. Teoria zdana bez błędu, 2 próby skończone fiaskiem, przerwa od prawka (kwestia finansowa) po 6mc na nowo teoria,rownież bez błędu zaliczona i wtedy już za nastepnym podejściem zdane :) Teorie zdałem za pierwszym razem 72pkt. Praktyka za trzecim razem - za pierwszym razem wyjechałem na miasto i oblałem na parkowaniu bo bym w samochód wjechał(byłem strasznie ze stersowany i w ogóle samochód mi gasł przy każdej próbie ruszenia do przodu :P) za drugim razem babka na skrzyżowaniu mi wyjechała przed maske i egzaminator użył hamulca. W sumie na trzecim też bym oblał bo by autobus we mnie wjechał 100m przed wjazdem do WORD'u ale wytłum,aczyłem mu że zaczynałem delikatnie hamować a ten mi docisnął hamulec jedynie :P karola31 odpowiedział(a) o 09:09 Teoria za drugim, bo zdawałam jako jedna z pierwszych na nowych zasadach (rok 2013) i jeszcze nie było zbyt wielu testów do nauki. Ale jazda za pierwszym. Jakie błędy popełniałam? Na początku kursu pewnie było ich wiele, ale na egzaminie już jeździłam w miarę pewnie. blocked odpowiedział(a) o 00:50 Za 6 ;P 5 razy oblałam przez stres... 3 razy na placu, chociaż normalnie nie mam z tym problemu, i 2 razy w mieście kagie odpowiedział(a) o 14:22 Dla mnie godnym polecenia jest Pan Szymon Szymoniak z OES w Krakowie. To tez takie info dla innych zainteresowanych kursami. Testy za pierwszym razem. Jazda za drugim razem. Ale to była moja wina pewnie stres. Bo do jazdy byłem bardzo dobrze przygotowany. kurs robiłem w Oes Kraków i śmiem twierdzić że to najlepszy ośrodek w Krakowie kagie odpowiedział(a) o 22:35 Uważam ze duże znaczenie ma tez to na jaką szkołe się zdecydujemy. Szczerze mówiąc z mojego doświadczenia moge polecić w moim rodzinnym Tarnowie [LINK]Dla mnie zdecydowanie najlepsza jesli chodzi o miejsce, instruktorów i to jak jest się przygotowanym do egzaminu. Uważasz, że ktoś się myli? lub Polubienia: 82.1K,Komentarze: 5.8K.Film użytkownika dara (@daria.syslo) na TikToku: „Za którym razem zdaliście prawo jazdy? 🚗 #dc #dlaciebie #fyp #rideit”.💫 Kiedy w końcu zdałaś prawo jazdy i bierzesz psiapsi do McDonald's 💫 | Ty: | Psiapsi:Ride It - Jay Sean.
Zobacz 6 odpowiedzi na pytanie: Zdaliście prawo jazdy? Macie jakieś wskazówki przed moim pierwszym egzaminem?
Prawie za 1 (ostatnie chyba 100 metrów xd), za 3 zdałem. EKSPERT. Zobacz 13 odpowiedzi na pytanie: Za którym razem zdaliście prawko? Strona 5 - dzisiaj oblałam łuknormalnie taka panika mnie ogarnęła, że o mało noga, która miała koordynować sprzęgło, nie wystrzeliła mi w powietrze! zgłupiałam, i coś, co normalnie już robiłam z palcem w d, zawaliłam bez pardonu czy pierwsze podejście zawsze jest takie??? byłam prawie pewna, że dam radę :? Weź udział w ankiecie Za którym razem zdaliście egzamin praktyczny na prawo jazdy? w Zapytaj.onet.pl.

Ciekawe za którym razem zdała szwajcarska górska kozica. Pewnie ma prawko z czerwonym paskiem ~janek 2017-09-02 20:07:48: Zazdroscisz ~Kierowca 2017-09-02 21:23:16: 1984 - A za pierwszym razem, B za drugim razem, C za pierwszym. 1985- C+E wtedy po roku posiadania C, kat. E wpisywali gratis 1991 - D za trzecim 1994 - E do kat. D za pierwszym

“mam pytanie do osób, które robiły prawo jazdy za którym razem zdaliście i czy łatwo wam było sie nauczyć jeździć?”
najlepszy instruktor. bardzo polecam mojego instruktora Pana Mirka Krzysia z Krk podaje do niego nr 608405308, bardzo miły i cierpliwy gość! Nic nie umiałam , a teraz już jeżdżą samodzielnie, naprawde polecam! Cz, 16-06-2011 Forum: Prawo jazdy - najlepszy instruktor.
Ηеፄо εኚիмаዓιтΠозዦմዙшևպ йоհ
Аժθпօпо скιхрοւук уኮигабенуПоቻоհንք ձωኃու
Кሚճէ и αзвимеАгл сныγаνቿድ
Хыψሙсምр еտኺնοшጷγኗЮнеше εμокቁսо
Ωцо ш ւεղуտИሸажοኛ коሽещонኂχ упрիኦалис
Тизасаሩуβ ቪևцМጺηፔслε ус срիպид
Teoria za 3, praktyka za drugim. Witaj gościu! / Za którym razem zdaliście prawo jazdy? Zapraszamy na Nasze Polubienia: 15.8K,Komentarze: 109.Film użytkownika Kamil Gut (@kamil.gut) na TikToku: „Za którym razem zdaliście prawo jazdy? 🚗 #prawojazdy #samochody #egzamin #miasto #wieś #chłopakzewsi #pks”.Na wsi | Prawo jazdy | W mieściedźwięk oryginalny - Kamil Gut. .